2019/09/13

Nie umiem w to

Chciałam napisać post o tym, jak elegancko i z gracją mieć wszystko w dupie. Tak zdrowo w dupie. Niezdrowe w dupie jest wtedy, kiedy sytuacja naprawdę wymyka się spod kontroli i wtedy bywa nerwowe tuptanie nogą, a nawet kropelka potu na czole. 

Do perfekcjonistki zawsze było mi daleko. Ale starałam się, naprawdę się starałam.

Musi być idealnie. Zawsze chciałam, żeby było idealnie. Ale co do cholery oznacza to idealnie? Czasem się obudzę z jakąś natrętną myślą, że mam przecież tyle spraw na głowie, ale muszę pomalować futryny, albo kupić jednokolorowe pojemniczki na przyprawy, które będą stały na półce w równo ułożonym rządku co cztery centymetry od siebie. Albo dostaję szału ze swojego nieporządku na komputerze i zaczynam szybko to naprawiać tworząc skomplikowane nazwy folderów sprawdzając, czy każdy z nich zaczyna się od wielkiej litery (idiotka). Ale potem i tak w amoku zajęć wrzucam wszystko do nazw tak dziwnych typu: ''nie wiem co to, nie wiem co to2, lubię, nie lubię, ble ble, dać to potem gdzieś''. 

Czasem zastanawiałam się, gdzie popełniłam błąd, że mam takie jakieś niepomalowane paznokcie i że dlaczego wieczorem nie zapalam wszystkich świeczek, które kupuję (tak, kupuję mnóstwo świeczek, bo wciąż czekam na ten idealny wieczór z netflixem, albo książką, kocem, a w piekarniku na pewno będzie na mnie czekać jakieś jabłkowe ciasto, ach te dary jesieni). I tulę mocno wszystkich ludzi, którzy są na maxa zorganizowani i ogarniają chatę i siebie lepiej, niż ktokolwiek inny (mamusiu, jeśli to czytasz to wiedz, że jestem bardzo dumna). Ale ja chyba tak po prostu nie umiem. 22 lata i 8 miesięcy mojego skromnego życia zajęło mi zrozumienie, że ja, nigdy nie będę tak jak inni ludzie, ani nawet nie muszę taka być. No powiem Wam, Ameryki to ja nie odkryłam, ale od razu jak się lepiej żyje, to mówię Wam.

To teraz trochę czas na bolesną prawdę.

Może niektórych zaskoczę, albo zasmucę, albo ktoś zaraz powie na głos: ''jezu, to nie może być prawda!''. Tak, to jest prawda. 

Kocham kawę (co pewnie wiecie, mówię to na każdym kroku i zdarza mi się uśmiechnąć na myśl, że za kilka godzin poranek i kawa znowu będzie). Zrobię sobie kawę, ale jak to w życiu bywa zrobi się zimna, albo zostawię ją na parapecie, albo w toalecie, albo no nie wiem, gdzie jeszcze można zostawić kawę. Wszędzie chyba. Niedopitą. Potem tylko szuka się tych kubeczków po całym mieszkaniu. 

Mój samochód to trochę taka mała garderoba połączona z miejscem na składowisko wszystkich możliwych dokumentów, papierów i ogólnie rzeczy, które nie powinny tam nic robić (0, na przykład przez pół roku woziłam w nim stolnice). 

Mój telefon krzyczy o brak miejsca, a ja naprawdę nie wiem, jak to się dzieje. To już po prostu chyba tak jest z tymi telefonami.

I na koniec, mój koniczek. Listy! Tworzę je każdego dnia. Przysięgam. Każdego, zasranego dnia. A żebyście widzieli jakie to są ambitne listy to niejeden by się uśmiał. Od różnych kulinarnych wymysłów po rozpisane treningi ażebym była tak chuda i piękna, że nie macie pojęcia. No nie wyszło. Z cudownej listy (bo tak ktoś mi powiedział, że tak trzeba robić, tak trzeba żyć) wykreśliłam tylko dwa punkty. Czułam się głupio i nawet było mi trochę smutno. Czułam się do bani, że nie jestem super babką, która ogarnia wszystko dookoła i przy tym ratuje świat na drugim końcu świata. NIE. NIE. NIE. Kilka dni temu rozmawiałam ze swoją przyjaciółką i skarżyłam jej się, jaka to jestem do bani, bo nie zrobiłam tego i tamtego, a w ogóle to już do wakacji miałam być super chuda, a znowu nie pokremowałam buzi przed snem, a ona mi powiedziała smutno, że to już się chyba nie zmieni. Ale wiecie co? Nie jesteście kiepskie jeśli podlewacie kwiaty, kiedy Wam się przypomni. Ani jeśli nie chcecie mieć płaskiego brzucha, albo jeśli nie przepadacie za owsianymi, bezglutenowymi ciasteczkami to po prostu ich nie jedzcie. Możecie mieć okruszki na blacie w kuchni i niepościelone łóżko. Jeśli tylko czujecie się z tym w porządku. Być idealną w związku, w relacji z przyjaciółmi. Chrzanić to. Chrzanić dążenie do uzyskania jakiejś perfekcji. Nie musi być idealnie, może być tak, jak czujecie się bezpiecznie. Jak czujecie się dobrze. Z całym bałaganem i nieporządkiem w głowie. Czasem tak trzeba. 


Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka