2019/10/23

Niech trwa

Słucham jak śpiewa Kate Bush i przez chwilę znowu mam 17 lat i płaczę już któryś raz czując rozdzierający ból w klatce piersiowej. I nie umiem nawet zdefiniować jego kształtu. Nie potrafię zasnąć, więc ślepo wpatruję się we wschodzące słońce, które nieśmiało wpada przez uchylone okno. Już nie ma księżyca na niebie. Leżę sama i po omacku szukam dłoni, która jeszcze przed chwilą zataczała koła na mojej dłoni. 


Puste mieszkanie i kubek kawy na zawalonym książkami biurku. Kate Bush otula czulej, niż zawsze. Słyszę cichy szelest wiatru. Otulona tym dziwnym spokojem wiem, że wszystko co dobre wróciło. Niech trwa. 

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka